Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aproxymat
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:49, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No może od biedy ten refren jest trochę offspringowaty. Ale nie aż tak jak "Shattered Faith" swego czasu. Poza tym cała płytka jest dosyć urozmaicona. Na mój gust mogłyby być jednak jeszcze ze 2-3 szybkie kawałki. Nie wydłużyłyby płyty za bardzo ale ożywiłyby ją bardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tommy
Dołączył: 29 Lip 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:05, 23 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Co by tu napisać o utworach to tyle że żadnej nowej rewolucji nie przynoszą. Dla mnie największym zaskoczeniem jest głos Graffina,a reszta bez zmian.Ale są nawiązania do starszych utworów - np. Won't Somebody do złudzenia przypomina wolny i ciężki Dream Of Unity. Świetny jest Meeting Of Minds - gdyby większość kawałków była utrzymana w takim klimacie,być może byłaby to najostrzejsza płyta Bad Religion.Cyanide np. przypomina mi ze względu na zwrotkę utwór I Love My Computer a ogólnie całość Whisper In Time (również zwrotka mi go przypomina) oczywiście muzycznie.Ogólnie wydaje mi się że to będzie chyba najlżejsza płyta Bad Religion.The Empire Strikes First czy New Maps Of Hell kopały porządnie dupę,pierwsza czadem i melodią druga bardziej surowością a tu na nowszej płycie troszkę popu jest,nie że źle,ale raczej średnio jak dla mnie - przekonam się może na płycie jeszcze
|
|
Powrót do góry |
|
|
x_Jiro_x
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mława
|
Wysłany: Pią 7:29, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
"Finite"
in a quantity of light
you can search for all of your life
but it's finite
from a sudden burst of sound
the recoil may never be found
it is finite
on and on, on and on
but impervious to calculation
on and on
it's impervious to calculation
woah, just how far it goes
nobody knows
in the peaceful warm embrace
the intention shows on your face
but it's finite
from the hate that spurs us on
to the meek and gullible pawn
it is finite
on and on, on and on
it's impervious to calculation
on and on
but impervious to calculation
woah just how far it goes
where the lightning sparked a flash
when precisely did it pass
all delusions went away
as with all the shades of gray
now i'm left with faulty tools
and a hazy set of rules
and brand new day
in the turbulent conscious stream
the unbearable lightness of being
it is finite
from the universal mass
constant matters coming to pass
it is finite
on and on, on and on
but impervious to calculation
on and on
it's impervious to calculation
woah, just how far it goes
nobody knows
no one knows
woah, no one knows
no one knows
http://www.youtube.com/watch?v=eLPb9R74AYo
Ostatnio zmieniony przez x_Jiro_x dnia Pią 7:30, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gimli91
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 10:07, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chodzi o mnie to płytkę uważam za dobrą, choć mówię to ledwie po trzech przesłuchaniach. Nie jest to przełom i rewolucja, ale czego można było się spodziewać? Muzycznie jak dla mnie jest fajnie, tekstów jeszcze na tyle nie przeanalizowałem żeby oceniać. Poza "Wrong Way Kids" jak dla mnie jest to solidna płytka BR. I po tych 30 latach chyba nie należało się spodziewać cudów. Grają swoje w swoim stylu... i dobrze im to wychodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tommy
Dołączył: 29 Lip 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:16, 26 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
styl ten sam,BR nigdy się nie zmienił,ale porównując tę płytkę do wcześniejszych - bliżej ma do New America,może nawet momentami jeszcze lżejsza
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofmika
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Śro 11:58, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś ma ochotę napisać spójną recenzję TDoM?
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaver
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 19:22, 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Moje wrażenia? Pierwsze przesłuchanie. Jest dobrze ale czy można spodziewać się czegoś innego? Z małym minusem. Gdyby wrócili do starych dobrych czasów i 20-kilkominutowych płyt byłoby super. Po prostu to co znajduje się na samym końcu płyty wzbudza lekkie zdziwienie. In minus. Niestety. Cytując klasyka "Nie idźcie tą drogą!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
ramonoth
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 10:35, 11 Lis 2010 Temat postu: Re: Nowy album BR |
|
|
Witajcie po dłuższej przerwie,
Przesłuchałem płytę kilkadziesiąt razy i myślę, że mogę parę zdań na jej temat w obiektywny sposób napisać.
Nie będę owijał w bawełnę, płyta jest słaba. W żaden sposób nie umniejsza to mojej miłości do tej kapeli, ale poza dosłownie paroma momentami nie znajduje się na tej płycie nic nadzwyczajnego. Jest to pierwszy krążek BR, na którym nie znajduje się utwór, na który czekam z utęsknieniem. Paradoksalnie, według mnie, najlepszym utworem na płycie jest ten, który stylistycznie najmniej do BR pasuje, czyli "I Won't Say Anything". Serce mocniej zabije mi w trakcie "The Resist Stance", może też przy "The Devil in Stitches" i tyle. Wszystko. Reszta kawałków przelatuje przez uszy nie pozostawiając wyraźnych śladów.
Wszyscy się starzejemy, zwykle łagodniejemy, członkowie BR także. Trudno mieć do nich o to pretensje, nagrali to, co czuli. Płytę kupię, ale nie zajmie honorowego miejsca na półce.
Pozdrawiam serdecznie,
Przemek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nieczar
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:55, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
...jak dla mnie to nia ma tekiego dramatu jak przy "No Substance" - kiedy to szczerze zwatpiłem w BR ...albo jak przy "New America" - kiedy to omal nie odstawilem ich do lamusa ...płytka jest przeciętna, ale nie tragiczna ...po pierwszym przesłuchaniu zarysowała mi się tylko jedna dominanta "Avalon" ...na dzień dzisiejszy krajobraz jest nieco (ale tylko nieco) bogatszy ...poprzez reminiscencję - jak mawiał inż.Mamoń
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oskar-O
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodzisław Śląski
|
Wysłany: Sob 23:46, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nieczar napisał: | ...jak dla mnie to nia ma tekiego dramatu jak przy "No Substance" |
Prosze Cie,sprobuj...podaj mi jakas w miare sensowna argumentacje tego ze No Substance to porazka.
Przeciez są melodie, ciekawe riffy, fajne teksty, jest Raise Your Voice...no i co wam anty-no-substance-people chodzi???Pare sredniakow przy koncu plyty nie robi niej tragedii!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Style edur
created by spleen &
Programy.
|