Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ofmika
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Nie 11:26, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wiem o co chodzi z tym "Hello Cruel World", ale niesamowicie zapada w pamięć. Bardzo przejmujący, nie daje mi spokoju od tych kilku dni. Zgadzam się z kamilteau, że album "aż jebie świeżością". "In Their Hearts Is Right" to chyba nowsza wersja "Best for You", absolutna rewelacja. No i "The Island"... Ktoś napisał, że to "zaginiony utwór z Suffer" i dla mnie to dobra wiadomość i duże, pozytywne zaskoczenie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aproxymat
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:56, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Chodziło mi o legendarny miniaturowy kawałek Pink Floyd "Goodbye Cruel World" z "The Wall".
A, "My head is full of ghosts" też świetne.
Ostatnio zmieniony przez Aproxymat dnia Nie 16:57, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
only-rain
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 17:14, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
po kilku dniach słuchania album wydaje się coraz lepszy, musiałem się chyba do niego przyzwyczaić bo już mnie nic nie drażni a wręcz przeciwnie widzę to czego nie widziałem wcześniej jest genialny, na to kurde czekałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofmika
Administrator
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Nie 17:18, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Apro, miałam na myśli to, że nie rozumiem, dlaczego ten numer tak bardzo się do mnie przykleił, cały czas mi dudni w głowie... Przejrzałam pobieżnie różne opinie na temat tej płyty i mnóstwo osób o nim wspomina. Coś w nim jest i nie umiem powiedzieć co.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kamilteau
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn/Offenburg
|
Wysłany: Nie 17:30, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Co w nim jest? Dla mnie to taki "niepasujący, mącący element" na tej płycie. Zdecydowanie różni się od reszty. Musiałem się w ogóle przyzwyczaić, żeby móc go słuchać, bo na początku słuchając go czułem się dziwnie - na tyle, że nawet go unikałem.
Co do reszty - gdybym nie znał ich dyskografii, to pewnie bym stwierdził, że na płycie część kawałków jest nowych, a część to starocie nagrane jeszcze raz w nowej wersji. Nie zbaczają z kursu
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivanho
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Miasto Kulczyka
|
Wysłany: Nie 18:55, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tekst. Dla mnie tekst i sposób śpiewu. Solówka mogłaby być inna ale nie będe narzekał. Od razu po pierwszym przesłuchaniu ten utwór stał się jedną z moich ulubionych piosenek BR, może nawet numer 1. Ale już w środku piosenki pomyślałem o Ofmice ( i reszcie ) wyskakującej z pazurkami i mówiącej że ta piosenka jest dla niej zbyt radio friendly i Brett zrobił kolejną pop kiche. ku mojej uciesze bardzo się myliłem. Wspominałem już wam jak bardzo lubie Brett'a ? Jednak nawet taki Gurewitzofil jak ja musi przyznać że ten album należy chyba jednak do Grega. To on napisał większość piosenek ( B 6 - G10 ?) a niektóre z nich już za chwile mogą być absolutnymi klasykami w twórczości BR.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivanho
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Miasto Kulczyka
|
Wysłany: Pią 12:28, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Vanity i Brooks Wackerman jako Pete Finestone
My head is full of Ghosts jest chyba piosenką przeciwko zjawiskom paranormalnym i ezoteryce ( Duchy, Ufo, tarot, magia, przesądy, wróżby etc). No chyba przynajmniej tak mi się wydaje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ivanho
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Miasto Kulczyka
|
Wysłany: Czw 15:24, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
dharma and the bomb. Pełno odniesień do Hinduizmu. Wymieniona jest bhagavad ghita - Biblia Hindusów. W zeszłym roku się tym troszkę interesowałem. Chciałem sobie ją nawet kupić bo znalazłem sklep z wersją Polską, ale ostatecznie na planach się skończyło. Może w tym roku się uda ... Oppenheimer Ten od Projektu Manhattan ( Bomba Atomowa ) I jego słynna maksyma : "I stałem się śmiercią. Niszczycielem światów". On to sobie wziął, to jest cytat z bhagavad ghity - Hinduskiej Biblii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 16:15, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
mi się wydaję ze Robin Hood in reverse, to nawiązanie do przemówienia Obamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sokólski
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 2:36, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
To, co przede wszystkim uderzyło mnie od pierwszego przesłuchania, to ŚWIEŻOŚĆ. W porównaniu z TDOM, zespół brzmi jakby wypoczął, pobawił się nieco i poszerzył horyzonty, a teraz ma naładowane baterie i leci w konkret. NMOH było też szybkie i zdecydowane, ale gdy myślę o tej płycie, kojarzy mi się z gęstością. TN jest fantastycznie przejrzyste - nie tracąc nic z bogactw melodii, aranżacji chórków (refren In Their Hearts is Right jest boski!) i wszystkiego innego.
True North jest muzycznie jak "The Best of Bad Religion". Robin Hood to nowe Stranger Than Fiction, Popular Consensus ma melodie z New America, The Island to nowe When?, Past is Dead trąci nawet niedawnym Avalonem... Podobieństwa do poprzednich dokonań nie ujmują ani tym, ani tamtym numerom, bo są DOBRE tak czy siak, i czuć w nich świeżość. Dodatkowo, Dharma, Hello Cruel World czy My Head is Full of Ghosts są tak nowe, świeże i ciekawe, że w połączeniu dostajemy doprawdy zajebistą mieszankę.
Energia, radość i pasja. Mam wrażenie, jakby cała kapela była totalnie wkręcona w to, co robi na tej płycie. Naelektryzowany monolit. Sama przyjemność!
Nie jestem w stanie wybrać nawet ulubionych trzech numerów, bo co chwilę są inne.
Ach, i ostatnia rzecz. Dla mojego ucha jest to jedna z najlepiej brzmiących płyt BR ever. Brzmienie Process of Belief w nowej, czadowej wersji.
Ostatnio zmieniony przez Sokólski dnia Śro 2:48, 06 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zsuigres
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z pupy
|
Wysłany: Wto 23:00, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Na to czekałem od NMOH! Nie żeby mi się Dissent nie podobało, ale w końcu jest coś nowego i to z mocno punkowym pierdolnięciem w sferze muzycznej i tekstowej. Miało być nowe No Control, ale dla mnie to jednak poszło bardziej w stronę Suffer. Po pierwszym przesłuchani nawet nie czułem niedosytu, co w przypadku BR rzadko mi się zdarzało. Nie będę się rozpisywał, bo tylko bym powtarzał słowa większości. Moje ulubione (póki co), utwory z tej płyty to: Hello Cruel World (za to, że będzie chodzić za mną kilka dni) i Robin Hood in Reverse (za zawiły, pełen sprytnych odniesień tekst).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|